Mobile first indexing i wszystko co musisz o tym wiedzieć
Aktualności15 grudnia 2016
Mobile first indexing to poważna zmiana, która ma nastąpić już w przyszłym roku. Obecnie wyszukiwarka Google priorytetowo traktuje wersję desktopową serwisu, a wersje mobilną wyświetla użytkownikom, którzy korzystają z urządzeń mobilnych. Przyczynia się do tego, że obecnie głównym czynnikiem wpływającym na widoczność naszego serwisu nadal jest jej desktopowa wersja, a bonus za mobilność przyznawany jest tylko na urządzeniach mobilnych. Oznacza to, że strony mobilne, np. responsywne dostają obecnie mały bonus w mobilnych wynikach wyszukiwania i mogą wyświetlać się wyżej od tych, które takiej wersji nie mają.
Mobile first indexing niesie ze sobą spore modyfikacje tej zasady – w ramach tej zmiany Google planuje uruchomić nowy indeks stron wyszukiwania, indeks, który skupiał będzie się bardzo mocno na mobilnych wersjach serwisów internetowych. Głównym czynnikiem rankingowym w tym indeksie ma być przede wszystkim wcześniej wspomniana mobilność serwisu.
To jednak nie wszystko – index mobilny, zastąpi nam index desktopowy. Google nadal będzie prowadzić desktopowy index stron internetowych, jednak nie będzie on już tak często odświeżany. A użytkownicy nie będą mieli do niego dostępu. Wyniki będą jednakowe na telefonach i komputerach. Dlatego jeśli teraz Twój serwis zajmuje różne pozycje w wynikach desktopowych oraz mobilnych, wkrótce wszędzie prym wiodły będą pozycje z mobilnych wyników wyszukiwania.
Zmiana ta niesie ze sobą bardzo dużo pytań, a spora część z nich pozostaje nadal bez odpowiedzi.
Sporo informacji na temat wdrożenia nowego algorytmu udzielił Garry Illyes za pośrednictwem swojego Twittera, gdzie odpowiadał na pytania zadawane przez użytkowników. Najważniejsze z nich zostały zebrane i opracowane przez serwis thesempost.com, a ja w oparciu o ich wpis prezentuję selekcję poruszanych tematów wraz ze swoimi komentarzami.
Kto może ucierpieć na tej zmianie najbardziej? - m.domeny.pl
Serwisy, które prezentują mniej treści i posiadają mobilną wersję na subdomenie, np. www.m.domena.pl lub osobnej domenie.
W niektórych z serwisach mobilność strony internetowej nie jest budowana w oparciu o dziś popularną responsywność, ale specjalną wersję mobilną serwisu, która umieszczana jest na dedykowanej temu subdomenie, najczęściej w formie: m.domena.pl.
Na ten też adres kierowani są wszyscy użytkownicy odwiedzający serwis z urządzeń mobilnych. Domena główna i subdomena to dla Google dwa odrębne serwisy, dlatego w przypadku tego konkretnego rozwiązania, konieczne było dodatkowe wykorzystanie tagów rel=”alternate”, aby wskazać mobilną i desktopową wersję każdej z podstron.
Bardzo często zdarza się, że wersja w subdomenie (m.domena.pl) posiada o wiele mniej treści i zbudowana jest tak aby maksymalnie ułatwić użytkownikom przeglądanie serwisu.
Powstaje bardzo poważne pytanie, jak w tym momencie tego typu serwisy potraktuje Google bot? Z informacji przekazanych przez Google wiemy, że w przypadku kiedy Google bot wykryje mobilną wersję serwisu zajmie się indeksowaniem tylko jej, a tą desktopową zepchnie na dalsze tory, a może nawet zignoruje. Zaznaczmy, że wersje mobilne na subdomenach często dobudowywane są na zamówienie, a treści na nich bardzo mocno przycinane. Brak treści lub ich mniejsze ilość jest równoznaczny z mniejszą widocznością na słowa kluczowe, szczególnie te z długiego ogona.
W tym konkretnym przypadku responsywność bierze górę na wersjami mobilnymi w subdomenach.
Pamiętajmy też, że jeśli chcemy otrzymywać informacje na temat kondycji wersji mobilnej w m.domena.pl oraz ogólne informacje o naszej domenie po wdrożeniu nowego algorytmu – musimy zweryfikować m.domena.pl w Search Console.
Serwisy, które nie są przystosowane do urządzeń mobilnych
W tym wypadku odpowiedź jest prosta, najbardziej ucierpią strony, które nie posiadają mobilnej wersji swojego serwisu. Są branże i serwisy, w których ruch mobilny już dawno przekroczył 50% wszystkich sesji. Może okazać się, że po wdrożeniu nowego algorytmu indeksującego wszystkie te serwisy stracą nieco na widoczności w wyszukiwarce.
Ale nie panikujmy, Gary Illyes zapewnia, że jeśli posiadamy tylko i wyłącznie stronę w wersji desktopowej, nie będzie to dla nas równoznaczne z ogromną stratą widoczności. Nasza strona nadal ma być widoczna w wynikach i możliwa do odnalezienia. Warto jednak wejść w Search Console i pobrać nasz serwis jako Komórkowy Googlebot: Smartfon. Pozwoli nam to na sprawdzenie jak mobilny Googlebot widzi i pobiera nasz serwis.
W przypadku, gdy indeks mobilny zastąpi ten dekstopowy możliwe, że pozycje naszych stron spadną a jakiś procent ruchu nam odpłynie.
Na co jeszcze zwrócić uwagę?
Canonicale
Google informuje nas również, że w przypadku serwisu na subdomenie, nie będziemy mieli potrzeby oznaczać naszej wersji preferowanej poprzez użycie tagów rel=”canonical”. Google samo rozpozna, że treści zawarte na mobilnej wersji serwisu w wersji m.domena.pl oraz domena.pl – są wersją mobilną oraz desktopową i nie ukarze serwisu za duplicate content.
Microdane i rich snippety
Jeśli w chwili obecnej posiadasz microdane tylko w wersji desktopowej, a Twoja wersja mobilna w subomenie ich nie posiada, po zmianie algorytmu je utracisz. Konieczne jest tutaj wdrożenie ich zarówno w wersji mobilnej jak i desktopowej. Wynika to z tego, że Googlebot będzie skanował tylko wersję mobilną.
Wpływ zmian na moc linków jako sygnału rankingowego
Garry Illyes za pośrednictwem Twittera opublikował dość ciekawy i kontrowersyjny wpis. Wspomniał on, że podczas korzystania z urządzeń mobilnych użytkownicy nie dzielą się już tak często linkami, jak to ma miejsce w przypadku komputerów stacjonarnych. Pojawiły się spekulacje dotyczące tego, że Google może planować, a nawet obecnie testować algorytm w warunkach, gdzie linki mają jeszcze mniejsze znaczenie na pozycjonowanie – być może ich miejsce zajmie owa mobilność, szybkość witryny, a może np. współczynnik odrzuceń? :)
Zakładki z treścią i rozwijane elementy wyświetlające więcej treści
Chodzi tutaj o popularne taby i czy rozwijane treści, które pozwalają upchać większe ilości treści na mniejszym obszarze, umożliwiając przy tym ich ewentualne przełączenie (zakładki) lub rozwinięcie, jeśli użytkownik wykaże taką chęć. Niezwykle wygodne w przypadku urządzeń mobilnych, gdyż nie musimy wyświetlać użytkownikowi całej treści, a możemy np. zwinąć opis produktu, czy pogrupować opis, parametry i opinie w formie przystępnych zakładek. Dotychczas Google potępiało tego typu działania, głównie ze względu na możliwość ukrywania ogromnych ilości treści :), skutkowało to tym, że owe treści miały nieco mniejszy wpływ na ranking niż te, które nie były ukryte. Tak więc treść w tabach czy rozwijanych elementach, mogła być nieco gorzej traktowana i rankowana w desktopowym indeksie. Obecnie się to zmienia, treści ukryte w tabach czy zwinięte ze względu na UX będą w pełni wpływać na ranking serwisu. Tak więc można stosować je bez obaw.
Nagłówki w wersjach mobilnych
Garry Illyes na swoim Twitterze odpowiedział na jedno z pytań dot. nagłówków w wersjach mobilnych stron. Zaznaczył tam, że takie nagłówki tworzone są w nieco inny sposób niż te na komputery. Przede wszystkim są one krótsze i tworzone bardziej z myślą o użytkownikach, a nie robotach Google – oznacza, to że w nowym mobilnym indeksie Google, znaczenie i ich wpływu na SEO może nieco spaść.
Szybkość serwisu
Czy szybkość będzie w końcu wpływać na pozycje Twojego serwisu? Niby tak, ale jednak jeszcze nie J. Garry Illyes wypowiedział się również w tej kwestii i poinformował, że Google nadal pracuje nad szybkością jako czynnik rankingowy.
Co daje nam posiadanie i nie posiadanie wersji mobilnej w chwili obecnej?
Jeśli Twój serwis jest przystosowany do urządzeń mobilnych i przechodzi poprawnie ten test, w chwili obecnej będzie on otrzymywał „bonus” w mobilnych wynikach wyszukiwania. Jeśli Twój serwis nie jest przystosowany do wyświetlania na urządzeniach mobilnych, nie stanie się nic – nie dostaniesz też „bonusu”.
Co dalej, co robić?
Nie panikować, indeks mobilny jest jak na razie w fazie testów. Jednak już teraz warto zacząć myśleć o przebudowie swojego serwisu, tak aby był on przystosowany do wyświetlania się poprawnie na urządzeniach mobilnych. Z w/w danych wnioskować możemy, że najlepszym rozwiązaniem będzie tutaj zbudowanie serwisu w taki sposób, aby działał pod jednym adresem, był responsywny, a treści, które wydają się dla nas zbędne były ukrywane w tabach i zwijane.
W oparciu o: http://www.thesempost.com/details-googles-mobile-first-indexing-change/