Od kiedy 18 października 2014 r. Google zaczęło wdrażać aktualizację Pingwin 3.0, systematycznie pojawiały się pytania o datę jej zakończenia. Wygląda jednak na to, że to początek ery, w której Pingwin aktualizowany jest na bieżąco. Tak przynajmniej wynika z wiadomości od pracownika Google, którą zacytowano na Search Engine Land:

"That last big update is still rolling out - though really there won’t be a particularly distinct end-point to the activity, since Penguin is shifting to more continuous updates. The idea is to keep optimizing as we go now."

Wynika z niej, że aktualizacja cały czas jest w toku (niedługo miną 2 miesiące, od kiedy jest wdrażana). Nie da się jednak określić daty zakończenia jej wdrażania, ponieważ Pingwin ma przybrać formę ciągłych aktualizacji.

Już we wcześniejszych komunikatach zapowiadających tę aktualizację wspominano, że Google z czasem wdroży ją jako element systematycznych zmian. Jednak sądząc po informacji od Johna Muellera, który początkowo wprowadził nas w błąd co do tego, że aktualizacja zakończyła się po kilku dniach, można było się spodziewać, że jeszcze ta aktualizacja (Pingwin Update 3.0) odbędzie się na starych zasadach.

Przypomnijmy, że od czasu aktualizacji Pingwin 2.0 do 3.0 minął ponad rok, dlatego decyzja o systematycznym odświeżaniu algorytmu powinna z jednej strony pomóc wyszukiwarce na bieżąco wyłapywać strony z tzw. nienaturalnym profilem linków przychodzących, a z drugiej strony - umożliwić stosunkowo szybkie pozbycie się problemów z widocznością strony w Google. Oznacza to bowiem, że nie trzeba będzie już czekać wielu miesięcy, a nawet roku, na ponowną ocenę profilu backlinków przez Pigwina.

Problemem w systematycznie odświeżanych aktualizacjach takich jak Panda (zgodnie z wcześniejszymi informacjami, jest odświeżana średnio raz w miesiącu i trwa ok. tygodnia) czy Pingwin, jest utrudnienie diagnozy problemów ze stroną. Dotychczas daty poszczególnych aktualizacji dawały jasne wskazówki odnośnie tego, czy spadki pozycji strony nastąpiły w wyniku problemów z treścią, czy też backlinkami. Ponieważ jednak wielu stronom można zarzucić pewne niedociągnięcia w obu tych kwestiach, od teraz analiza spadku widoczności strony w Google będzie musiała wiązać się z bardziej szczegółową, kompleksową analizą i podjętymi działaniami. A pamiętajmy, że to nie jedyne problemy, jakim należy się przyjrzeć, mimo że to one wynikają ze wspomnianych 2 najpopularniejszych aktualizacji.